13.11.2024
Analizy i raporty

Kochalski z RPP: Jestem gotowy na rozważenie obniżki stóp proc. w marcu 2025 r. - wywiad

Marzec przyszłego roku będzie ważnym momentem co do zmiany parametrów w polityce pieniężnej i być może właściwym, by rozpocząć dyskusję o obniżkach stóp procentowych, ocenił w rozmowie z ISBnews członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Cezary Kochalski. Według niego, utrzymywanie relatywnie wysokich stóp procentowych dłużej, niż to jest konieczne nie jest wskazane. Słabsza koniunktura w otoczeniu polskiej gospodarki i jej silniejsze przełożenie na Polskę, jak również niższa dynamika kosztów pracy wzmacniają scenariusz rozważenia cięć w marcu. Jednak luźna polityka fiskalna jest czynnikiem, który może nieco modyfikować siłę przekonań o cięciach stóp.

"Od roku podtrzymuję ocenę, że w marcu 2025 roku może dojść do dyskusji o obniżkach stóp procentowych. Scenariusze kolejnych miesięcy zmieniają akcenty, ale tego scenariusza nie niwelują. Jestem przygotowany na dyskusję o obniżkach stóp procentowych w marcu przyszłego roku. Prezentuję stanowisko, w którym nie chcę utrzymywać relatywnie wysokich stóp procentowych dłużej, niż to jest konieczne. Jestem przygotowany na sytuację, w której jeśli pojawi się przestrzeń w marcu - będę za dyskusją i za rozważaniem zmian parametrów polityki pieniężnej. Moim zdaniem, przestrzeń do cięcia stóp procentowych może pojawić się w marcu" - powiedział Kochalski w rozmowie z ISBnews.

Członek RPP ocenił, że w dyskusji na posiedzeniu listopadowym ważna była analiza otoczenia polskiej gospodarki.

"Wiele uwagi skupiło się wokół aktywności gospodarczej w strefie euro, w Niemczech. Rzeczywiście, dynamika może być w tych krajach niższa niż można było jeszcze zakładać w lipcu. W obecnej projekcji obniżyliśmy nieco dynamikę PKB w Polsce. Będziemy mieć ujemną lukę popytową. Z punktu widzenia presji popytowej, jest to informacja pozytywna. Z kolei powstaje pytanie, jaki wystąpi mechanizm kompensacyjny, a to prowadzi do pytania o dynamikę kosztów pracy. To jest element, który różnicuje dyskusję w stosunku do lipca. Obecnie jest słabsza dynamika PKB, co może wzmacniać procesy dezinflacjyjne, natomiast pytaniem jest: jak to przełoży się na koszty pracy i oczekiwania płacowe. Koszty pracy to jest zagadnienie, nad którym Rada bardzo usilnie dyskutuje na każdym posiedzeniu" - wyjaśnił Kochalski

Członek RPP wskazał, że większość opinii na rynku wskazuje na późniejszy moment zmiany parametrów polityki pieniężnej niż marzec.

"Podtrzymuję, że dyskusja w marcu może mieć miejsce. Od wcześniejszych moich deklaracji trochę upłynęło czasu. Istnieją czynniki, które ten scenariusz wspierają - zwłaszcza ograniczona aktywność gospodarcza w otoczeniu polskiej gospodarki, niższa dynamika kosztów pracy, niższa presja popytowa w związku z mniejszą skłonnością do konsumpcji. To są zachęcające uwarunkowania do zmian parametrów polityki pieniężnej. Więcej głosów jest na rynku za tym, że zmiana parametrów polityki pieniężnej nastąpi później niż w marcu. Moje stanowisko jest bardzo pragmatyczne - w marcu mamy projekcję. Zazwyczaj tak się działo, że jeśli nie napływały informacje wagi szczególnej pomiędzy projekcjami, to sytuacje decyzyjne najbardziej związane były z momentem ogłaszania projekcji. Bardzo mocno podkreślam także kwestię działań regulacyjnych. Podtrzymuję termin marcowy jako możliwy czas dyskusji nad zmianą parametrów polityki pieniężnej. Jest to rozsądne i racjonalne" - zadeklarował Kochalski.

Według niego, podtrzymanie decyzji rządu o zniesieniu osłon w przyszłym roku może mieć wpływ na siłę nabywczą konsumentów - czyli ją osłabić, a to z kolei może wpłynąć na niższą dynamikę PKB, wzmocnić dezinflację, ale jednocześnie mieć wpływ na oczekiwania inflacyjne.

Wskazał, że "pojawiają się głosy, które sugerują, by Rada możliwie jak najszybciej, przystępowała do dyskusji nad obniżkami stóp procentowych z uwagi na to, że rzekome efekty działań regulacyjnych nie mają wpływu na procesy ekonomiczne".

Wyjaśnił, że "efekty działań regulacyjnych oddziałują na procesy ekonomiczne" i z jego perspektywy inflacja bazowa może wzrastać za sprawą cen regulowanych - podwyżek cen wody, odprowadzania ścieków, wyższej akcyzy na wyroby tytoniowe.

"Jeżeli podjęto decyzje o podwyżkach wynagrodzeń w sferze publicznej, to działania te automatycznie przełożyły się na dynamikę wynagrodzeń w pozostałych sektorach gospodarki. Więc sfery realnej od działań regulacyjnych nie da się odseparować i ich wzajemnych związków. Nie możemy izolować decyzji regulacyjnych i nigdy tego nie robiłem, również stojąc przed decyzją ewentualnych podwyżek stóp procentowych w przeszłości" - dodał.

Podkreślił, że w świetle obecnej projekcji w scenariuszu bazowym, czyli braku kontynuacji osłon "przy obecnym poziomie stóp, inflacja jest w górnym paśmie celu w 2026 r. w I kw., a w celu dopiero w drugiej połowie 2026 r., ale ten scenariusz może być korzystniejszy, jeśli rząd wprowadziłby pewne działania".

"Jeśli rząd wprowadziłby działania osłonowe od przyszłego roku, to trochę poprawi potencjalny scenariusz obniżek stóp procentowych. Osobiście biorę pod uwagę wszystkie czynniki wpływające na inflację konsumencką, w tym o charakterze regulacyjnym. Tak poczyniłem w sytuacji, kiedy byliśmy przed dylematem podwyżek stóp, i taką mam postawę w sytuacji, kiedy jesteśmy przed dylematem obniżek stóp. Osobiście nie będę odcinał działań regulacyjnych od procesów ekonomicznych na potrzeby chwili" - powiedział Kochalski.

Zapowiedział też, że przyszłoroczna projekcja marcowa względem listopadowej uwzględni prawdopodobnie tylko jeden scenariusz ścieżki inflacji, klarując znacząco obraz dla działań Rady.

"Bez względu na działania regulacyjne mamy rzeczywiście szansę na osiągnięcie celu inflacyjnego w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. Jeśli działania osłonowe rząd wprowadzi - dyskusja o obniżkach będzie prostsza, łatwiejsza" - wskazał Kochalski.

Zwrócił też uwagę, że "pojawiają się elementy, które entuzjazm gotowości do luzowania polityki pieniężnej chłodzą".

"Chociażby kształt polityki fiskalnej będzie oddziaływał na stronę popytową, ale niezależnie od wszystkiego, osobiście widzę szansę na dyskusję o obniżkach stóp procentowych w marcu" - podsumował Kochalski.

W kwestii tego, jaka może być spodziewana skala obniżek stóp procentowych w przyszłym roku - członek Rady poinformował, że "dotychczas nie było to przedmiotem debat".

"Uważam, że na dzień dzisiejszy większe jest prawdopodobieństwo stosowania ostrożnego podejścia w luzowaniu monetarnym. Mój scenariusz rozstrzygnięć w sferze regulacyjnej, geopolitycznej, gospodarczej i realizacji KPO z dzisiejszej perspektywy - nie zmienia sytuacji na tyle, żeby decydować się na głębokie posunięcia. Myślę, że raczej, byłyby to najniższe zmiany w parametrach polityki pieniężnej - o 25 pb. Z dzisiejszych danych wyczytuję większe prawdopodobieństwo do ostrożnych zmian. Jeśli dyskusja o obniżkach zakończyłaby się pozytywnie, to parametry z ostrożnością należy zmieniać" - powiedział członek Rady.

Dodał, że na tle innych ośrodków i instytucji międzynarodowych NBP ma bardziej konserwatywny przebieg prognoz dla aktywności gospodarczej, widzi ryzyka dla inflacji i jej wyższą ścieżkę niż w projekcji lipcowej, w związku z tym należy "rozważnie podejść do zmian stóp procentowych".

"Tak spora różnica w prognozach pomiędzy różnymi instytucjami świadczy o niepewności. Historycznie mieliśmy na szczęście najcelniejsze prognozy. Rozważnie należy podchodzić do zmian stóp procentowych. Chęć zmiany parametrów polityki pieniężnej to jedno, musimy także mieć w marcu inflację w celu w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej i rozstrzygnięcie co do cen regulowanych. Musimy mieć pewność co do tego, jak potoczą się procesy związane z kosztami pracy. Jeśli to da mi scenariusz w 2026 roku inflacji w celu - będę za obniżaniem stóp procentowych w marcu" - podsumował Kochalski.

RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75%) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 100 pb.

Renata Oljasz

(ISBnews)

Źródło: ISB news

Najnowsze z tej kategorii