28.04.2025
Finanse i kredytyAnalizy i raportyRaporty i analizyAnalizy ekspertówRaportyTrendy rynkowe

Na jakie mieszkanie stać singla, parę i rodzinę z dzieckiem? [RAPORT]

Na jaki kredyt mieszkaniowy mogli liczyć przeciętnie zarabiający single, bezdzietne pary i rodziny? Jak zmieniła się ich zdolność kredytowa w pierwszym kwartale? Jaki miały one wybór mieszkań? Eksperci portali Rankomat.pl i RynekPierwotny.pl prześwietlili pod tym kątem ofertę banków oraz firm deweloperskich działających w siedmiu największych metropoliach.

Z danych Biura Informacji Kredytowej (BIK) wynika, że w pierwszym kwartale tego roku każdy miesiąc przynosił wzrost liczby chętnych na kredyty mieszkaniowe. W marcu wniosek złożyło do banków 36,9 tys. osób, czyli o 11% więcej niż w lutym, który był aż o 17% lepszy od stycznia. Ten z kolei przyniósł 9% wzrost w porównaniu z grudniem ubiegłego roku. Co prawda w lutym nie przełożyło się to na wzrost pozytywnych decyzji banków, ale marzec powinien przynieść poprawę.

W marcu zdolność kredytowa wzrosła niemal we wszystkich bankach i dla wszystkich grup klientów. To przede wszystkim efekt spadku oprocentowania stałego. Banki zaczęły oferować lepsze warunki, bo zmieniły się prognozy dotyczące poziomu stóp procentowych. Obecnie dominuje pogląd, że obniżki zostaną wprowadzone szybciej, niż wcześniej zakładano. Być może już w drugim kwartale – podkreśla Jarosław Sadowski, dyrektor Departamentu Analiz w Rankomat.

Wyk.1 - Kredyty mieszkaniowe

Zwraca on również uwagę, że obniżki mają być większe niż pierwotnie oczekiwano – w tym roku mogą wynieść w sumie nawet 1,25 pkt. proc. Istnieje więc duża szansa, że w kolejnych miesiącach dostępność kredytów jeszcze bardziej wzrośnie. Przy czym interesuje nas sytuacja gospodarstw domowych z przeciętnymi zarobkami. Przyjęte zostało założenie, że w przypadku singielki i singla to 6 tys. zł netto. W przypadku bezdzietnej pary 30-latków brane były pod uwagę zarobki na poziomie 8 tys. zł, a małżeństwa z dzieckiem – 10 tys. zł „na rękę”. Co ważne, przykładowi kredytobiorcy mieli umowę o pracę na czas nieokreślony oraz wkład własny na pokrycie 20% kosztów zakupu mieszkania, a zdolności kredytowej nie obniżały inne zobowiązania kredytowe. Mając takie możliwości finansowe można więc myśleć o zakupie własnego M za kredyt.

Jaka kwota na mieszkanie?

Jak wynika z analizy Rankomat.pl, który analizował ofertę 10 największych banków, nasza przykładowa singielka i singiel mogli w marcu liczyć na średnio ok. 385,5 tys. zł kredytu na zakup mieszkania. To kwota o blisko 8,6 tys. zł większa niż miesiąc wcześniej i o 12,3 tys. zł większa niż w końcówce ubiegłego roku. Z kolei przeciętna zdolność kredytowa bezdzietnej pary wzrosła w marcu do ok. 499,7 tys. zł (o 23,2 tys. zł w porównaniu z lutym), zaś pary z dzieckiem – do ok. 588,3 tys. zł (o 19,9 tys. zł).

Wyk.2 - Zdolność kredytowa

Należy dodać, że poszczególne banki różnie oceniają zdolność kredytową stąd ogromne różnice. Na przykład w przypadku singielki czy singla z dochodem na rękę na poziomie 6 tys. zł, różnica między najbardziej i najmniej hojnym bankiem w zestawieniu wynosiła w marcu 125,5 tys. zł, a w przypadku rodziny z dzieckiem sięgała aż 180,6 tys. zł. Przy czym trzeba też wziąć pod uwagę, że banki oferujące największe kwoty nie zawsze są jednocześnie najtańszymi. Dlatego bardzo duże znaczenie ma właściwe rozpoznanie rynku i dobór właściwej oferty.

Dzięki wkładowi własnemu, kwota na zakup mieszkania jest większa. W marcu rodzina 2+1 mogła sobie pozwolić na wydatek blisko 735,4 tys. zł, a bezdzietna para – blisko 624,6 tys. zł. Z kolei przeciętnie zarabiająca singielka i singiel na zakup nowego mieszkania za kredyt wraz z wkładem własnym mogli przeznaczyć ok. 481,9 tys. zł. Pytanie, jak duży jest wybór mieszkań na kieszeń naszych „przeciętnych” gospodarstw domowych? I czy w pierwszym kwartale zwiększył się czy skurczył?

Jaki wybór mieszkań?

Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że oferta mieszkań deweloperskich urosła w największych miastach do rekordowych rozmiarów. Przestała też rosnąć średnia cena metra kwadratowego.

A co ważniejsze czas grał na korzyść przeciętnych kredytobiorców. W marcu w ich zasięgu było dużo więcej mieszkań niż w końcówce ubiegłego roku – mówi Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Największy wybór mieszkań w cenie do 481,9 tys. zł był w miastach wchodzących w skład Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (blisko 3,3 tys. lokali z ujawnioną ceną) oraz w Łodzi (blisko 3tys.). W obu metropoliach pula mieszkań „na kieszeń” przeciętnie zarabiających singli i singielek kredytobiorców zwiększyła się w pierwszym kwartale o odpowiednio 655 (+25%) i 486 (+19%) lokali. Najmniej, bo tylko niespełna 400 było ich w Krakowie. Jednak trzy miesiące wcześniej mieszkań będących w zasięgu singielek i singli było o 91 mniej.

Niewielki wzrost oferty miał miejsce także w Warszawie - z 369 do 407 lokali (+10%). Za to we Wrocławiu mieliśmy prawdziwy wysyp lokali w cenie do 481,9 tys. zł. W pierwszym kwartale ich oferta wzrosła aż o 49% - z 420 do 624. Wyraźnie zwiększyła się też oferta w Trójmieście (z 832 do 967 lokali) i Poznaniu (z 923 do 1254 lokali z ujawnioną ceną).

Wyk.3 - Mieszkania na przeciętną kieszeń-single

W większości największych metropolii singielki i single mogli sobie pozwolić co najwyżej na dwupokojowe mieszkanie, choć w Łodzi i Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii znaleźliby też bez problemu trzypokojowe.

Całkiem sporo lokali trzypokojowych, a w Łodzi i Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii nawet czteropokojowych, znajdą bezdzietne pary w Poznaniu (572), Trójmieście (488) i Wrocławiu (208). Natomiast w Krakowie i Warszawie za 624,6 tys. zł można było kupić w marcu głównie kawalerki i mieszkania dwupokojowe.

Tę grupę potencjalnych nabywców najpewniej ucieszy wiadomość, że w marcu mieli znacznie większy wybór mieszkań niż pod koniec ubiegłego roku. Największy wzrost liczby lokali w ofercie – o ponad 750 – odnotowaliśmy w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii i Łodzi. Pod koniec marca było ich tam ok. 6,1 tys. O ponad 500 mieszkań z ceną poniżej 624,6 tys. zł zwiększyła się oferta firm deweloperskich w Krakowie (do ok. 1,8 tys.), Wrocławiu (do 2,6 tys.) i Poznaniu (do ok. 3,9 tys.), o ponad 360 mieszkań – w Warszawie (do 2,3 tys.) i o niespełna 200 – w Trójmieście (do ponad 2,7 tys. lokali).

Wyk.4 - Mieszkania na przeciętną kieszeń-bezdzietne pary

W najlepszej sytuacji są przeciętnie zarabiające rodziny z dzieckiem, bo przy ich zdolności kredytowej w każdej z metropolii mogły przebierać w tysiącach oferowanych mieszkań. Co ważne w ciągu ostatnich trzech miesięcy wyraźnie wzrosła ich liczba. Najwięcej mieszkań będących w finansowym zasięgu takich rodzin było w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (ok. 7,7 tys.) i Łodzi (7,3 tys.), zaś najmniejszy w Krakowie (3,6 tys. lokali).

Mając do dyspozycji 735,4 tys. zł w niemal we wszystkich metropoliach w zasięgu były nawet mieszkania czteropokojowe i większe. . Wyjątkiem był Kraków (zaledwie 20 mieszkań), Warszawa (25) i Wrocław (40). Najwięcej tak dużych metraży było w marcu w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (455 lokali z ujawnioną ceną) i Łodzi (298). Wciąż można je było znaleźć w ofercie deweloperów w Poznaniu (79 mieszkania) i Trójmieście (86).

Wyk.5 - Mieszkania na przeciętną kieszeń-rodziny 2 plus 1

Warto zwrócić uwagę, że w tych rejonach metropolii, w których inwestycji deweloperskich jest najwięcej, kupujący mogą liczyć na opusty cenowe. Ponadto deweloperzy zaczęli wprowadzać na rynek więcej mieszkań w segmencie popularnym, z bardziej przystępnymi cenami.

Najnowsze z tej kategorii