17.01.2024
Analizy i raportyInformacje z gospodarki

Wnorowski z RPP: Nie będzie znaczącego skoku inflacji po marcu, na koniec br.: poniżej 5%

Warszawa, 17.01.2024 (ISBnews) - Inflacja konsumencka CPI na koniec br. będzie miała charakter pełzający, tj. nie przekroczy 5% r/r, ocenił w rozmowie z ISBnews członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Henryk Wnorowski. Wskazał, że inflacja konsumencka spadnie na koniec I kw. w okolice 2,5% r/r, w kolejnych miesiącach niestety będzie wzrastać z uwagi na rozstrzygnięcia regulacyjne związane z wygaszaniem tarcz antyinflacyjnych.

"Uważam, że inflacja na koniec tego roku będzie niższa niż na koniec 2023 r. [6,2% r/r]. Trudno się nie zgodzić, że po pierwszym kwartale tego roku pewne impulsy inflacyjne okażą się skutecznymi w procesach cenowych i niestety inflacja przejściowo wzrośnie, ale na koniec tego roku, widzę inflację pełzającą. Nie spodziewam się, by inflacja po I kw. wzrosła do 7-8% , a przynajmniej bym tego nie chciał. Jako Rada obecnie jako obowiązującą traktujemy naszą (NBP) projekcję listopadową, gdzie trwałe osiągnięcie celu inflacyjnego nastąpi w IV kw. 2025 r." - powiedział Wnorowski w rozmowie z ISBnews.

Ocenił, że za scenariuszem, w którym inflacja nie odbije do 7-8% przemawia stabilizacja cen światowych surowców energetycznych, w tym surowców rzadkich, pozycja eksportowa netto kraju oraz ceny żywności, których wzrostu nic nie zapowiada. Wyraził nadzieję, że mechanizm konkurencji w handlu detalicznym będzie pracował lepiej niż w 2023 r. i będzie istotnym czynnikiem w przebiegu ścieżki dezinflacji.

"Zakończyliśmy rok ubiegły inflacją na poziomie 6,2% - tj. ponad 12 pkt proc. niżej wobec szczytowego odczytu w lutym. Prognozy krótkookresowe są bardzo dobre i wskazują, że w perspektywie końca pierwszego kwartału znajdziemy się z całą pewnością w paśmie odchyleń od celu inflacyjnego, a bardzo wiele wskazuje, że nawet nieznacznie poniżej celu - tj. 2,5%" - zapowiedział Wnorowski.

Członek RPP zaznaczył, że pierwotne impulsy procesów cenowych wywołane negatywnymi szokami podażowymi wygasły, ale utrzymuje się uporczywość inflacji.

"Pierwotne impulsy wywołane szokami podażowymi na zewnątrz już dawno wygasły, nie ma po tym śladu, natomiast ogień inflacji już bez związku z tamtym początkowym zarzewiem cały czas się tli. Jest to po części specyfika wygaszania szoków podażowych, które w kierunku podwyżek cen działają bardzo skutecznie i szybko, a wytracenie impulsów pierwotnych i przełożenie w stronę obniżek jest dużo wolniejsze i to jest pewien problem" - wyjaśnił Wnorowski.

Podkreślił, że kluczową kwestią w procesach cenowych w Polsce obecnie jest "utwierdzanie się konsumentów i jeszcze szerzej nabywców w przekonaniu, że nie ma już przesłanek do wzrostu cen, co było powodem ich przyrostów dwa lata temu".

Wskazał też, że struktura polskiego handlu detalicznego sprzyjała osiąganiu wysokich marż, co przekładało się na podwyżki cen na półkach.

"Niestety, to jest konsekwencja w jakimś stopniu struktury handlu detalicznego w naszym kraju - mamy oligopolistyczne strukturę w handlu detalicznym, a to nie sprzyja konkurencji. Od 20 lat w Polsce każdego roku zamykało się od trzech do pięciu tysięcy sklepów detalicznych i było wiadomo, że kiedyś będą następowały konsekwencje takiej sytuacji" - powiedział Wnorowski.

Podkreślił, że procesowi dezinflacji sprzyjają spadające oczekiwania inflacyjne przedsiębiorców.

"W mojej ocenie, sytuacja wygląda dobrze w przypadku oczekiwań inflacyjnych w sektorze przedsiębiorstw, znacznie lepiej niż w przypadku oczekiwań konsumentów. W sektorze przedsiębiorstw nie ma oczekiwań na dalszy wzrost marż, skończyły się możliwości ponadprzeciętnego marżowania, poza przypadkami przedsiębiorców, którzy działają w różnych niszach, gdzie konkurencja jest zawsze ograniczona. Natomiast jeśli chodzi o oczekiwania inflacyjne konsumentów - wyłaniający się obraz tych oczekiwań nie jest taki jednoznaczny. Rosną skrajne grupy. Zwiększa się odsetek tych, którzy uważają, że ceny w przyszłości będą rosły szybciej, ale na szczęście nieco bardziej zwiększa się także odsetek tych konsumentów, którzy uważają, że ceny będą rosły wolniej" - wyjaśnił Wnorowski.

Członek Rady zwrócił też uwagę, że proces dezinflacji wciąż wspiera mocny złoty.

"Złoty bez wątpienia wspiera obecnie proces dezinflacji, jest to dobra wiadomość dla Rady. Kanał kursowy generalnie działa w dosyć ograniczonym stopniu na inflację, ale działa, nie ulega to żadnej wątpliwości" - podsumował Wnorowski.

Jak podał wcześniej Główny Urząd Statystyczny (GUS), inflacja konsumencka wyniosła 6,2% w ujęciu rocznym w grudniu 2023 r.

Renata Oljasz

(ISBnews)

Źródło: ISB news

Najnowsze z tej kategorii