Ponad pół miliona za mieszkanie w Bydgoszczy

Mieszkania coraz droższe 

Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że w styczniu br. średnia cena bydgoskiego mieszkania z rynku pierwotnego wynosiła 9 404 zł. Rok do roku to wzrost o 6%. Zatem osoby, które zdecydowały się na zakup nieruchomości 12 miesięcy wcześniej zaoszczędziły na metrze średnio 500 zł.

Warto podkreślić, że w porównaniu do innych miast wojewódzkich, ceny bydgoskich mieszkań rosną stosunkowo wolno. W czasie gdy w stolicy województwa kujawsko-pomorskiego ceny podskoczyły o wspomniane 6%, w Krakowie nastąpił 26% wzrost, a w Warszawie ceny poszybowały aż o 25% w górę.  

Zdolność kredytowa

Zakup mieszkania za gotówkę jest dla wielu Polaków poza zasięgiem. Dlatego też często jedynym rozwiązaniem jest zaciągnięcie kredytu hipotecznego. W drugiej połowie 2023 roku część osób mogła cieszyć się z tego, że ich zdolność kredytowa wzrosła, a przyczynił się do tego Bezpieczny Kredyt 2%. 

Jak sytuacja wygląda aktualnie, gdy program przestał działać? Aby odpowiedzieć na to pytanie eksperci portalu RynekPierwotny.pl wyliczyli dostępność kredytową rozumianą jako ilość m kw. nowego lokum możliwą do zakupu na kredyt przez singla i rodzinę 2+1. Obliczenia zakładają, że każdy dorosły członek gospodarstwa domowego otrzymuje przeciętne miesięczne wynagrodzenie netto w sektorze przedsiębiorstw. Wyniki uwzględniają też średnie ofertowe ceny 1 mkw. nowych mieszkań według danych RynekPierwotny.pl. 

Tak też w styczniu br. singiel poszukujący własnego M w Bydgoszczy mógł pozwolić sobie na zakup zaledwie 35-metrowego M. Natomiast rodzina 2+1 miała zdolność kredytową na zakup 63-metrowego mieszkania. Dla porównania jeszcze w czasie, gdy obowiązywał BK2% (grudzień 2023), przeciętnego singla stać było na zaciągnięcie kredytu na 47-metrowego M w Bydgoszczy, a rodzinę 2+1 na 85-metrowe lokum.

Spadek podaży

Według danych BIG DATA RynekPierwotny.pl w styczniu w stolicy województwa kujawsko-pomorskiego, dostępnych było ponad 2,5 tys. ofert mieszkań z rynku pierwotnego. Rok do roku to spadek o 16%. Z czego wynika mniejsza podaż nieruchomości?

Deweloperzy nie nadążali z uzupełnieniem oferty m.in. ze względu na duży popyt spowodowany programem Bezpieczny Kredyt 2%. Z drugiej strony ostrożnie podchodzili do wprowadzania nowych inwestycji do oferty, bowiem niepewne były dalsze losy programu. Swój wpływ na tę sytuację miały także przeciągające się procedury administracyjne, wysokie koszty budowy czy malejąca baza gruntów.