Wzrost cen mieszkań nie omija Szczecina

Ceny w górę

W styczniu 2024 r. za m kw. nowego M w Szczecinie trzeba było zapłacić średnio 12 557 zł. Osoby, które zdecydowały się na zakup M dwanaście miesięcy wcześniej, zaoszczędziły na metrze ok. 1,5 tys. zł. Natomiast miesiąc do miesiąca szczecińskie mieszkania podrożały o 1%. W grudniu 2023 roku średnia cena nowego M uplasowała się na poziomie 12 430 zł. 

W jakich dzielnicach Szczecina jest najdrożej? Za nieruchomość z rynku pierwotnego najwięcej zapłacimy w Śródmieściu. W ubiegłym miesiącu średnia cena za m kw. nowego M w tym rejonie miasta wynosiła 13 624 zł. 

Zdolność kredytowa w dół 

Zakup mieszkania za gotówkę jest dla wielu Polaków poza zasięgiem. Dlatego też często jedynym rozwiązaniem jest zaciągnięcie kredytu hipotecznego. W drugiej połowie 2023 roku część osób mogła cieszyć się z tego, że ich zdolność kredytowa wzrosła, a przyczynił się do tego Bezpieczny Kredyt 2%. 

Jak sytuacja wygląda aktualnie, gdy program przestał działać? Aby odpowiedzieć na to pytanie, eksperci portalu RynekPierwotny.pl wyliczyli dostępność kredytową rozumianą jako ilość m kw. nowego lokum możliwą do zakupu na kredyt przez singla i rodzinę 2+1. Obliczenia zakładają, że każdy dorosły członek gospodarstwa domowego otrzymuje przeciętne miesięczne wynagrodzenie netto w sektorze przedsiębiorstw. Wyniki uwzględniają też średnie ofertowe ceny 1 mkw. nowych mieszkań według danych RynekPierwotny.pl.

Tak też w styczniu br. singiel poszukujący własnego M w Szczecinie mógł pozwolić sobie na zakup zaledwie 29-metrowego M. Natomiast rodzina 2+1 miała zdolność kredytową na zakup 52-metrowego mieszkania. Dla porównania jeszcze w czasie, gdy obowiązywał BK2% (grudzień 2023 r.), przeciętnego singla stać było na zaciągnięcie kredytu na 40-metrowe lokum w Szczecinie, a rodzina 2+1 na 72-metrowe mieszkanie. 

Wzrost podaży mieszkań

W styczniu br. w ofercie szczecińskich deweloperów znalazło się ponad 2 tys. ofert mieszkań z rynku pierwotnego. Rok do roku to wzrost o symboliczny 1%. Należy jednak podkreślić, że nawet utrzymanie podaży na poziomie sprzed roku jest sporym sukcesem. W wielu miastach wojewódzkich w ciągu dwunastu miesięcy liczba dostępnych ofert spadła nawet o połowę. Dlaczego deweloperzy nie budują więcej? 

Taka sytuacja to między innymi wynik kurczącej się bazy gruntów, przedłużających się procedur administracyjnych czy niepewności co do popytu.

W styczniu 2024 roku największy wybór nowych nieruchomości w Szczecinie mieli kupujący w dzielnicy Śródmieście, a najmniejszy na Prawobrzeżu.